Wolontariackie karykatury
Pamiętacie wystawę Historii z wolontariatu z 2017 roku? Mamy 7 nowych historii i 7 nowych karykatur – zobaczcie sami!
Autorem nowych prac jest Marek Grela.
Kliknij na rysunek, żeby wyświetlić historię.

Memoriał Kusocińskiego – zawody lekkoatletyczne z udziałem wielu gwiazd. Jeden z katowickich hoteli, Amerykanin, medalista olimpijski, czeka na załatwienie jakiejś sprawy. W międzyczasie zagaduje do wolontariusza. Z tego „zagadania” wychodzi półgodzinna rozmowa. Obaj trenują sport, mają rodziców trenerów, nałogowo oglądają filmy anime. Zdjęcie, na którym Marcin i znany sportowiec siedzą na ziemi i gawędzą jak starzy kumple, robi furorę wśród wolontariuszy. Po Memoriale Marcin dostaje wiadomość na Instagramie: Polecę Ci jeszcze jedno anime. Daj znać, jak Ci się podoba!

Wśród dzieciaków jest znana jako “Pani po angielsku”, ale też – a może przede wszystkim – “Pani od przytulania”, “Pani od jeżdżenia autkiem po dywanie” i “Pani od wspólnego oglądania książeczek”. Naira pochodzi z Brazylii. Do Polski przyjechała pod koniec 2017 roku. Jej mąż znalazł tu pracę, a Naira miała dużo wolnego czasu, więc zgłosiła się na wolontariat. W Domu Aniołów Stróżów pomagała dzieciakom z przedszkola. Trudne zadanie dla osoby, która nie prawie mówi po polsku? Dla wielu pewnie tak, ale Naira poradziła sobie wyśmienicie. W grudniu 2018 na Gali Wolontariatu w Katowicach odbierała nagrodę w konkursie na Wolontariuszy Roku.

Beata kocha psy i zawsze chciała mieć w domu czworonoga. Niestety z różnych względów nie było to możliwe. Zgłosiła się na wolontariat w schronisku. Od tego czasu minęło już 8 lat. Poznała wiele psów – małych i dużych, spokojnych i żywiołowych, wystraszonych i pewnych siebie. Jak mówi, katowickie “bezdomniaki”, wolontariusze oraz pracownicy schroniska są dla niej jak druga rodzina. A skoro tak… Na swoim ślubie Beata spotkała wyjątkowych gości – odwiedzili ją Jenny i Frodo – psy, które najdłużej przebywały w schronisku, w strojach pana i panny młodej.

Spotkaliście kiedyś na ulicy wielkiego ślimaka na deskorolce? Dziesięć lat temu Kuba był w teamie wolontariuszy, którzy organizowali w Katowicach Festiwal “Absurdalia”. Dzisiaj jest współwłaścicielem prężnie działającej agencji kreatywnej. Twierdzi, że większość tego, co wykorzystuje w pracy, nauczył się na wolontariacie i… w grach komputerowych.

Pierwsza była Kasia. Potem dołączali: Iza, Alicja, Jan, Krzysiek, Małgosia, Julia, Andrzej, Piotr. Siostra, siostrzenica, szwagier, tata… Łatwo się pogubić, bo dziś to chyba największa w Polsce rodzina wolontariuszy! Najczęściej (choć nie tylko) spotkacie ich na eventach sportowych – maratonach, mistrzostwach piłkarskich czy siatkarskich. Zaczęło się w 2015, a w 2018 rodzina otrzymała tytuł Ambasadorów Wolontariatu.

Czy można zagrać w wolontariat? Żyjemy w trudnych czasach. Ludzie są skoncentrowani na sobie i swoich problemach. Powoli znikają ze słowników takie pojęcia, jak wzajemna pomoc czy bezinteresowność. Wiemy już, że dzieje się tak za sprawą monochromów – tak zaczyna się fabuła Polichromu – projektu grywalizacyjnego dla szkolnych klubów wolontariatu z województwa śląskiego. Jak skończyło się wprowadzenie do wolontariatu elementów znanych z gier? W ciągu 21 miesięcy do projektu weszło ponad 2000 wolontariuszy, którzy zorganizowali 250 akcji takich jak koncerty charytatywne czy pikniki integracyjne. Na zakończenie 3. edycji ok. 150 uczestników Polichromu wspólnie zatańczyło na katowickim rynku.

Autor wystawy nie tylko rysuje wolontariaty, ale sam udziela się wolontariacko. Dzięki niemu blisko 30 gwiazd polskiej sceny muzycznej ozdobiło bombki choinkowe i pisanki dla katowickiego Hospicjum Cordis. Ozdoby zostały wystawione na aukcje, a zysk ze sprzedaży pomoże wybudować nowy dom hospicyjny.
Rysunki powstały w ramach projektu „Wolontariatu w Katowicach 2019”, współfinansowanego z budżetu Miasta Katowice.
Zobaczcie też rysunki z 2017 roku autorstwa Aleksandry Szumery.

Gimnazjum nr 3 w Żywcu. Słyszeliście określenie „gimbusy”? Uczniowie byłego Gimnazjum nr 3 w Żywcu udowadniają, że wiek na wolontariacie nie ma znaczenia. Gdy tylko usłyszeli, że mieszkaniec ich miasta stracił w pożarze swój dom oraz cały dobytek życia, ruszyli z pomocą. Pod okiem nauczycielki zorganizowali mecz (zagrali m.in. wiceburmistrz, strażacy i ksiądz), koncert charytatywny oraz aukcję, a zebrane pieniądze przekazali na rzecz pana Franciszka. Udało się uzbierać prawie 10 tys. zł!

Weronika. Ta historia to najlepszy dowód na to, że wolontariat uzależnia. Weronika rok temu była wolontariuszką przy PKO SIlesia Marathon. W tym roku niestety złamała nogę, więc się nie zgłosiła. Kiedy jednak z okna domu zobaczyła maratonowych wolontariuszy, mimo nogi w gipsie zbiegła po schodach i pomagała biegaczom.

Trapez. Wolontariusze z województwa śląskiego są wszędzie, nawet na… Olimpiadzie w Rio de Janerio! Jaka jest historia „Trapeza”? Pilnował na stadionie przejścia dla medyków i techników, gdy nagle poczuł, jak trzęsie się ziemia. To armeńska reprezentacja wrestlingu biegła wprost na niego, ze swoim liderem – zawodnikiem o pseudonimie „Biały Niedźwiedź” na czele. Zanim jednak Trapez zdołał ich powstrzymać, złapali go i przenieśli o 10 metrów dalej. Co się okazało? Pomylili areny, a zawody miały zacząć się za 20 minut! Łamiąc zasady, Trapez przeprowadził zawodników tajnymi przejściami na miejsce. Biały Niedźwiedź zdobył złoty medal.

Monika i pani Agata. Ilu Waszych znajomych poznaliście na wolontariacie? Na pewno wielu. Taka też historia łączy Monikę i panią Agatę. Z początku Monika pomagała seniorce w zakupach i porządkach domowych. Spotykały się co tydzień, by porozmawiać i spędzić razem czas. Teraz to już nawet nie wolontariat, to po prostu przyjaźń.

Mam Marzenie. Myślicie, że to historia miłosna? To historia o spełnianiu marzeń. Kilka lat temu Milena była podopieczną Fundacji „Mam Marzenie”. Wolontariusze zorganizowali dla niej wyjazd do Włoch – razem zwiedzili Rzym i Watykan. Teraz to Milena chce spełniać marzenia, dlatego powróciła do Fundacji. Tym razem jako wolontariuszka.

Kuba. Silesia Electronic Sports Arena w Rybniku, wolontariat przy organizacji zawodów e-sportowych. Czas goni, a rzeczy do zrobienia jeszcze wiele. Szaleńcze tempo sprawia, że wolontariusze idą spać w dosyć nietypowych miejscach. Kuba chowa się pod stołem na środku sceny. Kiedy się budzi… uczestnicy imprezy patrzą wprost na niego! „Miny osób, które zorientowały się, że wychodzę spod stołu ze śpiworem – bezcenne” – relacjonował.

Karolina. Poprowadzić zajęcia dla trzydziestoosobowej grupy dziewięciolatków, w tym trzech chłopaków z ADHD? Przed takim wyzwaniem stanęła Karolina. Jak wyszło? Dzieciaki jako jedno z zadań miały przygotować plakat. Stworzyły… portret Karoliny z podziękowaniami za zorganizowanie zajęć.

Józek. „Dzień bez wolontariatu to dzień stracony” – powtarza Józek, którego spotkacie na prawie każdym wolontariacie sportowym. Jest z pewnością jednym z najaktywniejszych seniorów w naszym regionie. Gdy w 2016 roku na Gali Wolontariatu w Katowicach Józek odbierał tytuł Ambasadora Wolontariatu, widownia skandowała jego imię.

Dawid i Angelika. On rekruter wolontariuszy na Mistrzostwach Europy w Piłce Ręcznej, ona – wolontariuszka. Szkolenie za szkoleniem, wolontariat za wolontariatem i tak okazało się, że niezła z nich para. Za niedługo biorą ślub, a to wszystko przez wolontariat!

Ile razy w życiu powtarzaliście sobie: „nie dam rady, nie nadaję się do tego”? Wolontariusze Stowarzyszenia Aktywne Życie pomagają osobom z niepełnosprawnościami przezwyciężyć ograniczenia. „Nie chodzę, latam” to akcja, podczas której osoby na wózkach mogły skoczyć ze spadochronem. Skoczyła m.in. Daria, zawodniczka rugby na wózkach i finalistka konkursu Miss Polski na wózku 2014.
Rysunki Aleksandry Szumery powstały w 2017 roku w ramach projektu „Śląskie. Wolontariat” współfinansowanego z funduszy Samorządu Województwa Śląskiego.