„Wolontariat zamieniam na przyjaźń” – inspirująca relacja wolontariuszki

PaniJanowiczMonika opowiada o swojej przygodzie z wolontariatem w Gimnazjum nr 2 w Czerwionce-Leszczynach, zbiórce dla schroniska i wyjątkowej relacji, która zaczęła się od „włożenia przykładowego koca do szafy w górnym rogu”.

Historia zbiórki
Za każdym razem, po powrocie z zakupów, wspólnie z Panią Janowicz odkładamy drobne do specjalnego woreczka – na schronisko. Po zapełnieniu się woreczka przynosimy go do Gimnuzjum nr 2, gdzie dzięki Pani Bożenie Bierowiec-Chrustek (opiekunce szkolnego klubu wolontariatu – przyp. RCW) dotrą do celu.

Historia moja i Pani Janowicz
Pewnego popołudnia w Gimnazjum nr 2 na lekcji fizyki pani Chrustek poinformowała klasę w której byłam – 2b, o pewnej nauczycielce języka rosyjskiego, która już nie pracuje i potrzebuje pomocy (była samotna i po wylewie) w postaci pójścia na zakupy, włożenia przykładowego koca do szafy w górnym rogu, odkurzenia mieszkania etc. Siedząc w ławce pomyślałam, że chętnie się zgłoszę, zapytałam moich dwóch przyjaciółek, czy poszłyby ze mną, a one się zgodziły. Zgłosiłyśmy się.

Tego samego dnia o ustalonej godzinie wszystkie cztery, razem z Panią Chrustek, poszłyśmy do Pani Janowicz. Chwilę przed wejściem do mieszkania myślałam, czy Pani mnie polubi… Zadzwoniłyśmy, a Pani Janowicz z szerokim uśmiechem otworzyła nam drzwi. Po krótkiej rozmowie zapoznawczej poszłyśmy na pocztę. Padało, ale sobie poradziłyśmy.

Byłyśmy z koleżankami umówione na kolejną wizytę, chodziłyśmy na zakupy w trójkę. Naszym zadaniem było tylko kupowanie potrzebnych artykułów, wyrzucanie śmieci, ponieważ Pani jest bardzo samodzielna i wszystko inne robi sobie sama. Zdarzało się, że szłyśmy we dwie, ale rzadko. Po pewnym czasie koleżanki nie mogły dalej chodzić i zaczęłam chodzić sama.

Bardzo pokochałyśmy się z Panią, świętowałyśmy wspólnie wiele uroczystości, jeździmy z moim tatą na cmentarz, do lekarza i na zakupy, a z mamą przekazujemy sobie przeczytane gazety i warzywa z działki. Moja przyjaźń z Panią trwa ponad dwa lata i nadal kwitnie, za co jestem niezmiernie wdzięczna Pani Bożenie Bierowiec-Chrustek.

Monika Rachubka


Szukasz dla siebie podobnego wolontariatu? Zajrzyj tutaj

Szkolny klub wolontariatu w Gimnuzjum nr 2 w Czerwionce-Leszczynach uczestniczy w grze Polichrom. Zobacz ostatnie akcje młodych wolontariuszy

Chciał(a)byś się podzielić swoją historią wolontariacką? Napisz do nas: katowice@wolontariat.org.pl. Najciekawsze historie opublikujemy.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *